| /

    1. Oryginalna fotografia autorska wykonana w Nowym Jorku 🗽
    2. Archiwalny wydruk w standardzie muzealnym 🏛️
    3. Dostępny w wariantach: Platinum i Diamond 💎
    4. Numerowana edycja limitowana: 150 egzemplarzy
    5. Dostępna dostawa na terenie UE, UK i USA

Historia

Pierwsza zamieć śnieżna w Nowym Jorku w 2017 roku. Dzień przed niemal każdym większym niż przeciętny opadem śniegu mieszkańcy Nowego Jorku otrzymują alerty ostrzegające ich przed potencjalnymi zagrożeniami i zalecające pozostanie w domu. Dla mnie to zawsze było śmieszne. W takich okolicznościach często zawiesza się częściowo komunikację miejską i spodziewane są poważne opóźnienia metra. A kiedy dzieje się coś niezwykłego, szczególnie niebezpiecznego i wszystkim zaleca się pozostanie w domu, to jest więcej niż pewne, że wyjdę. Tego dnia żona mojego gospodarza w Middle Village (Queens) zauważyła mnie przez okno w kuchni, jak zmagam się w śniegu przed domem z moim największym, w pełni spakowanym plecakiem Lowepro i zapytała go: „Patrz! Czy on oszalał?!”. Ale Jack, gospodarz, tylko się uśmiechnął, nie okazując zdziwienia.

Dojazd z Middle Village do Manhattanu był wyzwaniem w takich warunkach pogodowych. Na szczęście autobusy wciąż jeździły, ale widoczność była bliska zeru. W każdym razie udało mi się dojechać autobusem do stacji metra Woodhaven i pociągiem udać się do Rockefeller Center.

Aleja Ameryk wydawała się w tym momencie najbardziej atrakcyjna do fotografowania życia miasta podczas intensywnych opadów śniegu. Chciałem fotografować ulice, a nie panoramę miasta lub architekturę. Chciałem uchwycić chwile życia w Nowym Jorku podczas zamieci w wąskich kadrach, a nie piękne panoramy. Miałem przy sobie swój ulubiony aparat Canon EOS 1Ds Mark III z obiektywem 24-70 mm f/2.8L USM (oba to sprzęt zbudowany jak czołgi, przygotowany do pracy w najtrudniejszych warunkach pogodowych), co pozwoliło mi skupić się na fotografowaniu bez obaw, że sprzęt zostanie uszkodzony przez mocno padający śnieg. Było ekstremalnie zimno, ale wszystkie te trudne warunki sprawiły, że spacer był jeszcze bardziej pełen przygód i ekscytacji.

Większość dnia spędziłem na Avenue of the Americas. W pewnym momencie zatrzymałem się po drugiej stronie ulicy od Radio City Music Hall, jednego z najpopularniejszych „punktów orientacyjnych” w mieście. Jedyny budynek był wystarczająco interesujący w taką pogodę, aby go uchwycić, ale wyobraziłem sobie charakterystyczną żółtą taksówkę przed nim. Ustawiłem szybką migawkę, aby zamrozić spadające płatki śniegu w powietrzu i czekałem, aż przejedzie taksówka.

Jedyne, czego żałuję w związku z tą fotografią, to to, że przedstawia ona Toyotę Camry zamiast prawdziwie amerykańskiego Forda Crown Victoria, co uczyniłoby ją o wiele bardziej nowojorską. Niestety, te samochody były już rzadko widywane w mieście w 2017 roku, kiedy robiłem tę fotografię.

Lokalizacja: Nowy Jork